Krajobraz po burzy miłości
Niema łza spływająca po policzku
wyżłobiła na mej twarzy
smutne piętno gorzkiej miłości,
a chwile szczęścia były zbyt krótkie
by ją osuszyć.
Twarz zamarła w grymasie bólu,
i skamieniała w swej niemej rozpaczy,
wypowiedziane słowa
cierniem przeorały duszę,
a sen istnienia powitał krajobraz po
burzy.
autor
Keri
Dodano: 2007-09-29 19:26:08
Ten wiersz przeczytano 756 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
to co moze przyczynic sie do najwiekszego szczescia i
byc sila budujaca moze niestety byc tez sila niszczaca
i przynosic wiele bolu...
wyrazisty wiersz...Pozdrawiam
Podoba mi sie styl w jakim piszesz, lekki a zarazem
mocny - choć tu raczej mocna (w sensie bolesna)
tematyka.