Krawędź wytrzymałości
Wiersz pisany w chwili zwątpienia przez pożerający ciało i umysł ból...
Ból dotyka
płynie wszędzie
Rozkruszona dusza
ciągle zagubiona
serce płacze
Mrok nie blaknie
wciąga w otchłań
Zgubione minuty
nie pozwalają
uwolnić myśli
uczucia pustki
Strasznie ciężko
wstać i iść
trwać na
krawędzi wytrzymałości...
Komentarze (85)
ból jest wpisany w nasze życie, ale czasami nie chce
się żyć kiedy drań przybiera na sile :(
ciepło pozdrawiam :)
Bywają takie momenty, sam miałem takie zdarzenia, że
myślałem, że umieram, tak bolało. Pozdrawiam :)
zmegi!! dziękuję za komentarz do jednego wiersza!!....
Szlak mnie trafia!!
Pozdrawiam ciepło!!
dobry
Mir chcę znać swojej krawędzi...
Pozdrawiam
☀
nikt nie zna granicy wytrzymałości
osobiście bym tego nie sprawdzała
fajny wiersz Pozdrawiam:))
fatamorgana7/Małgosiu już jest ok;)dziękuję i
pozdrawiam cieplutko oraz milutkiego wieczorku;)
Arek bordo Woźniak oj masz szczęście;)dziękuję i
pozdrawiam cieplutko oraz milutkiego wieczorku;)
anula-2/Grzesiu dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz
milutkiego wieczorku;)
Czarku korzystajmy;)dziękuję i pozdrawiam cieplutko
oraz milutkiego wieczorku;)
zielonaDana dokładnie tak;)dziękuję i pozdrawiam
cieplutko oraz milutkiego wieczorku;)
KORNELIA/Bożenko wiem;)dziękuję i pozdrawiam cieplutko
oraz milutkiego wieczorku;)
Azsmarel dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz
milutkiego wieczorku;)
Bardzo smutny wiersz Madziu, mam nadzieję, że już
wszystko jest dobrze.
Pozdrawiam serdecznie :)
krzemanka dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz
milutkiego wieczorku;)