Krawędź wytrzymałości
Wiersz pisany w chwili zwątpienia przez pożerający ciało i umysł ból...
Ból dotyka
płynie wszędzie
Rozkruszona dusza
ciągle zagubiona
serce płacze
Mrok nie blaknie
wciąga w otchłań
Zgubione minuty
nie pozwalają
uwolnić myśli
uczucia pustki
Strasznie ciężko
wstać i iść
trwać na
krawędzi wytrzymałości...
Komentarze (85)
Dobrze oddany pobyt na krawędzi wytrzymałości, sam na
sam z bólem.
Pozdrawiam:)
Och, smutno...
Pozdrawiam:)
Dobrze oddany stan niemocy i rozpaczy.
Pozdrawiam.
Oby takich wen jak najmniej, tej wenie juz dzis
dziekujemy, pozdrawiam.
Dobry wiersz, a przekaz, aż boli. Pozdrawiam ciepło
Megi i dziękuję :)
Zapraszam na spacer :)
Waldi masz rację choć człowiek jest wstanie znieść
więc niż może sobie wyobrazić a i przyzwyczaić się
umie;)dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz milutkiego
dnia;)
dodzio oj tak dokładnie tak;)dziękuję i pozdrawiam
cieplutko oraz milutkiego dnia;)
M.N też nad tym myślałam;)dziękuję i pozdrawiam
cieplutko oraz milutkiego dnia;)
anna dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz milutkiego
dnia;)
DoroteK dokładnie tak;)dziękuję i pozdrawiam cieplutko
oraz milutkiego dnia;)
Ewelina oj tak;)dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz
milutkiego dnia;)
Poola dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz milutkiego
dnia;)
Zefirku dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz
milutkiego dnia;)
Są takie stany krawędzią oddalone jedynie od jaźni co
przekroczyć się nie dają a wciąż wracają ,wracają
Ileż razy, ja takie chwile w życiu miewałem
z pokorą na wyrok z niebios oczekiwałem,
straszne bóle na stan psychiki wpływały,
smutne myśli na koniec życia czekały.
Jednak wiara w lepsze jutro zawsze zwyciężała
i na cieszenie się życiem ochotę miała...
U Ciebie, chyba podobnie, dobrze się skończyło,
więc cieszmy się życiem każdego dnia,
przecież to, mimo wszystko, cudowna gra...
Pozdrawiam. Miłego dnia :)