Krawędź życia
gdy stoję na krawędzi życia
moje myśli
wirują w rytmie moich modlitw
ku niebu
pytanie o ścieżki przeznaczenia
wypełnia
przestrzenie umysłu
okrytego ciszą samotności
prowadząc bezbarwne życie
staram się nadać mu kształt
goniąc za szczęściem
zamykam się w szklanej pułapce
zatrzaskując za sobą drzwi zła
otwieram się na dobro
chwytam resztek nadziei
na to że ciemność mnie nie pogrąży
autor
lasthope
Dodano: 2016-12-29 15:39:26
Ten wiersz przeczytano 1497 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
Ciekawa refleksja.
dobrze, że nie zapominamy że istnieje coś więcej,
dobroci życzę:)
Również Kasiu mam taką nadzieję :)
dziękuję zefirku i pozdrawiam noworocznie :)
Mam nadzieję, że będzie tylko jasność.
ciekawa refleksja pozdrawiam noworocznie
ReZaratustra
dziękuję za odwiedziny i optymistyczne akcenty :-)
Danusiu,
dużo w tym racji i prawdy :). Uśmiechać się do życia i
siebie samego mimo wszystko, choć czasem nie jest
łatwo. Nadzieja pomaga się pozbierać w trudnościach
:). Dziękuję. Moc serdeczności .
Pomyslalam sobie, ze stajac na krawedzi zycia, mozemy
lepiej dostrzec co za nami, co teraz i co przed... a
potem z nadzieja usmiechac sie do tego zycia i do
siebie samego... Moc serdecznosci.
Będąc na krawędzi
szukajmy odbicia
i zawsze, ale to zawsze
chwytajmy się życia
Miłego!