Krystyna
Miłość do Krysi to ma doktryna,
lecz ona woli Janka z Olsztyna.
Nie wiem gdzie leży tego przyczyna,
przecież to zwykły kawał kretyna.
Może ten zapach, słodka jeżyna
sprawia że wciąż go wzrokiem przeżyna.
Ale niech spadnie na to kurtyna
i go zaleje w końcu uryna.
Krysia nie lubi kiedy benzyna
śmierdzieć na wietrze ostro zaczyna.
Mówi że to jest straszna toksyna
co cuchnie niczym w lecie latryna.
Nie znosi kiedy prosta drożyna
kluczy podstępnie jak serpentyna.
Taką spotkała w pobliżu młyna.
Tuz obok rosła wielka leszczyna.
Kręci ją szpinak i oberżyna,
smaczne orzeszki, czyli buczyna.
W łóżku jedynie gładka satyna.
Ceni też koniak, oraz węgrzyna.
Ogólnie piękna jest z niej dziewczyna,
choć bywa kwaśna ciut jak cytryna.
Mózg ma swój sprawny tak jak maszyna
i jest gościnna niczym kantyna.
Komentarze (18)
z uśmiechem czytam.
Wielkie dzięki - wiersz dowcipny, wesoły, wspaniały.
Jesteś wielki i szanowany. Pozdrawiam serdecznie,
Beztroskiego dnia z uśmiechem:)
Wesoły, fajny wiersz.
Dobranoc GPoeto:)