Krzyk z głębi siebie ...
Nie szanujesz mnie mój losie
Gdy całuję Cię w rękę
Nie szanujesz mnie mój losie
Gdy skłaniam się w pół
Nie szanujesz mnie mój losie
Gdy krzyczę z głębi siebie
Nie szanujesz mnie mój losie
Gdy płaczę gdy proszę
Jestem tylko jednostką
Błąkającą się po ziemi
Pragnę wierzyć w dobro
I uczciwych ludzi
Przemów do mnie mój losie
Pokaż jak jesteś wielki
Pozwól dostrzec dobro
Pozwól poznać ludzi
Nie szanujesz mnie mój losie
Gdy całuję Cię w rękę
Nie szanujesz mnie mój losie
Gdy skłaniam się w pół
Nie szanujesz mnie mój losie
Gdy krzyczę z głębi siebie
Nie szanujesz mnie mój losie
Gdy płaczę gdy proszę
Wiem że gdzieś jest świat
W którym nie ma zła
Wiem że dojdę tam
I odnajdę Siebie swoje JA
Zastanów się co zrobisz wtedy losie
Gdy dojdę w mój lepszy świat
Nie będziesz mi potrzebny
Wtedy to TY zostaniesz sam
Komentarze (2)
A mi się te powtórki podobają, bo to celowy zabieg
literacki, dość często stosowany przez wielu poetów.
Ma na celu wzmocnić wiersz, i udało Ci się to ;>
Jednak gdy choć na chwilę zapomnimy o Losie, to Los na
zawsze zapomni o nas...
Wiersz ładny jednak ja bym wiecej zastąpiła tych
powtorek mój losie a wiersz na niczym nie starci .