Księżyc
Srebrna kula księżyca
znalazła swe miejsce na mojej poduszce.
Tak jasna, choć ledwie dotyka
mej białej pościeli...już znika.
Olśniona, spragniona,
ogrzana tym blaskiem w noc ciemną;
staję się znów rozmarzona.
Czy kiedyś przeżyjesz tę radość
- czując księżyc wraz ze mną?
Ta srebrna poświata
tak rzadko przybywa,
z ołowiu znów chmury odsuwa,
by przedrzeć się do mnie,
by sprawdzić, czy przy mnie
jak harcerz ktoś czuwa.
Nie wszystkie wiersze czytam w beju, mam ulubionych autorow, i im to właśnie w zamian za to, że nie moglam ostatnio korespondować dedykuję ten wiersz pelen nadziei, której nigdy nie trzeba tracić.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.