Kto?
Moim Oczom Brązowym
Na upał brzemienny
w kuchennej odsłonie,
na wyspy z Iliady odległe...
i lody .
I jeszcze na słońca
codziennie jednakie -
w rozgrzanej pamięci -
gdy oka mrugnięcie na bakier.
Na serca przebite
na ławkach, gdzie farba
rozgrzana jak lawa,
a jednak odpadła,
gdy gwóźdź lub scyzoryk
wyrzeźbił inicjał
i serce ze strzałą -
bo w upał się dało.
Ja tobie tak chciałbym
poświęcić mój napis,
że żabę w piórniku
z gitarą w czerwieni.
A teraz żałuję,
że wszystkie te dreszcze
bez ciebie się działy -
nie było cię jeszcze...
nie było cię chyba wiek cały.
Komentarze (9)
Najważniejsze, że Brązowe Oczy są. Nie myśl, że kiedyś
ich nie było. Nie myśl, że kiedyś ich nie będzie.
Ciesz się dzisiaj.
Dziękuję wszystkim za czytanie.
skojarzyło mi się z piosenką Czerwonych Gitar.
Jest - udało się...
Nie mogę zagłosować, wyskakuje mi jakiś błąd - 400...
...Kto za tobą w szkole ganiał, do piórnika żaby
wkładał, kto - no powiedz kto... Tak mi się skojarzyło
:) Pozdrawiam
No tak... Za Brązowymi Oczyma klucz do tęsknot Pl-a...
Miłość uskrzydla, albo kaleczy, czasem jej bezmierność
to pokuta... A Kobiety potrafią być mistrzyniami
barwnej nieświadomości... ;-)
A tak w ogóle - znakomity Wiersz, jak zawsze u Ciebie.
Pozdrawiam.
Śliczna potrafi być miłość platoniczna!
Pozdrawiam :)
Lubię wracać tam gdzie byłem -
https://www.youtube.com/watch?v=WyBcLh-fF_8