Kwarantanna
Zagapiłem się. 20 III minęła 3. rocznica ogłoszenia epidemii (później przezwanej pandemią). Więc – z miesięcznym opóźnieniem – ten wierszyk.
Przyszła epidemia.
Troskliwe władze
wybudowały dla zarażonych kwarantannę.
Jednak chorzy okazali się
niezdyscyplinowani.
Kwarantannę trzeba było otoczyć
ogrodzeniem
z drutów pod wysokim napięciem,
a co dwadzieścia pięć metrów
postawić wieżyczkę strażniczą.
W trosce o nasze wspólne dobro
strażników wyposażono w broń
szybkostrzelną
i odpowiednio wyszkolone psy.
Niestety powstał drobny problem:
Strażnicy, chociaż zdrowi, mogli się
zetknąć z odizolowanymi,
a więc mogą być nieświadomymi nosicielami
wirusa
i zarażać...
Żeby nie stwarzać zagrożenia
dla zdrowej części społeczeństwa
troskliwe władze
postanowiły zbudować kolejną linię
ogrodzeń.
Właśnie trwa szkolenie strażników drugiej
linii.
Komentarze (19)
Dziękuję za odwiedziny.
Marek Żak - kuriozów było więcej. Mnie najbardziej
śmieszyło odwołanie pandemii na wybory. Jednak dla
mnie covid był tylko pretekstem. Chciałem tylko
pokazać jak nadopiekuńczość państwa zabiera ludziom
wolność. I tu trzeba przyznać rację Agrafce - tak
dzieje się nie tylko w Polsce. Jednak dla mnie jest to
mizerna pociecha.
Tak było w tym takie kurioza jak jedyne w Europie
zakazy jazdy na rowerach i wstępu do lasu. Poza tym
@tarnawagorzkowski wszystko napisał w temacie.
Pozdrawiam
Obostrzenia nie były tylko u nas w kraju, to warto
pamiętać.
U nas na osiedlu jeździły samochody z megafonami,
przez które ogłaszano, by nie wychodzić z domu, to
fakt, że niewiele trzeba, by powstał taki zapłon
zupełnego szaleństwa jak opisujesz. Można sobie
wyobrazić i taką sytuację, jak opisujesz.
I tak tylnymi drzwiami niby dla naszego dobra tracimy
wolność. Po wyzwoleniu od komuny każdego roku widzę
jak ograniczane są moje prawa obywatelskie w imię
wyższych wartości. Doskonale pamiętam swobodę
biznesową lat dziewięćdziesiątych i powiem szczerze
nie mam siły już nawet komentować jak znikają nasze
przywileje - szkoda mi tylko młodych bo oni nawet nie
lizną wolności.