Kwestia skali
czyli myśliwy groźny i groźniejszy
Raz przybiegła mysz ostrzec zdyszana
gazela.
- Uciekaj! Człowiek w dżungli. Do
wszystkiego strzela.
- Przed człowiekiem – mysz na to – lęku ja
nie czuję,
Ucieknę, gdy mi powiesz, że to kot
poluje.
Komentarze (14)
swój wróg to zawsze swój:) ale może się okazać, że
wróg ma wroga i rośnie wtedy potęga wroga:))
Jastrzu pozdrawiam świątecznie:))
To prawda, pozdrawiam świątecznie :)
Ach ta zadziwiająca przyroda a jednak jakby mysz sie
troche zastanowiła nad przyszłością
Witaj, Jastrzu :-)
Tak jest!
Bardzo dobra i mądra mini-bajka :-)
Pozdrawiam świątecznie :-)
Fajne...wszystko zależy od punktu siedzenia...
Pozdrawiam świątecznie :)
Oby się nie pomyliła...super.Pozdrawiam serdecznie.
Prawdziwie. Pozdrawiam świątecznie :)
Pozwolę sobie za Elena, bo `zadyszana gazela dziwnie
tu brzmi w zdaniu. No ale może Autorów tak pasuje.
Miłego.
;)
Super w treści i formie. Pozdrawiam świątecznie
Dokładnie (każdy ma swojego śmiertelnego wroga)
Fajny :) Po "ostrzec", dałabym przecinek.
Zdrowych i Pogodnych. :)
chyba lwica
Dokładnie tak i niestety każdy ma swojego prześladowcę
Fajnie z odwagą w pierwszy dzień Świąt wkroczyłeś ...
mysz to sympatyczne zwierzę ... uwielbia żółty serek
ale kotu nie wierzy ...