Łakomczuch
Arkadiusz Łakomiak
Jedna kanapka, druga kanapka,
hamburger, frytki, pizza, sałatka...
Jasio jest dumny z wielkiego brzucha,
w domu wyrasta na obżartucha.
Już by przekąsił coś po obiedzie,
ślinka mu leci, gdy widzi śledzie.
Mama na synka się denerwuje,
bo ten w lodówce znowu buszuje.
Nie chce nic słyszeć na temat ruchu;
co ma pod ręką, znika mu w brzuchu.
Ledwo się mieści w swoje ubrania,
a w sprawie diety nie zmienia zdania.
Martwią się Jasiem koledzy w szkole.
W stołówce zjada, co jest na stole;
z wuefu gorsze już ma wyniki,
wszystko przez pyzy i naleśniki.
W drzwiach się nie mieści (przechodzi
bokiem),
to wina chipsów i kaszki z sokiem,
fury kotletów, tłustej kiełbasy,
parówek, klopsów, dżemowej masy.
Najbardziej jednak (od maleńkości),
uwielbia pączki, różne słodkości.
Wcina placuszki, pyszne racuchy,
wszystko w mig znika, nawet okruchy.
Chłopiec okrągły jest jak: kuleczka,
słońce, bałwanek albo piłeczka.
Bolą go nogi i bolą stopy
(dziś ledwo zrobił trzy małe kroki).
Już wolno chodzi i ciężko sapie;
zamiast grać w piłkę, śpi na kanapie.
Jadło w spiżarni szybko się kurczy,
a jemu w brzuchu burczy i burczy...
Co można zrobić z takim obżarstwem,
może go leczyć jakimś lekarstwem?
Udał się Jasio więc do lekarzy,
a ci stwierdzili - Za dużo ważysz!
I co najgorsze, czeka cię dieta:
żadnej kiełbasy ani kotleta,
musisz jeść mało, pić mleko krowie.
Bo najważniejsze jest w życiu zdrowie.
Komentarze (64)
Samozaparcia i odwagi,
trzeba by pozbyć się nadwagi!
Pozdrawiam!
Jasio rozumie, że zdrowie w cenie,
lecz on najbardziej ceni jedzenie.
Jak zawsze rytmiczny, zabawny wierszyk z morałem.
Pozdrawiam, Arku:).
Bardzo fajna bajeczka i na czasie,
bo przybywa dzieci z nadwagą.
Czytam sobie "Mama na synka" zamiast "Mama syneczkiem"
i "to znika" zamiast "mu znika", "suchej kiełbasy"
zamiast "długiej kiełbasy" i "Teraz mój chłopcze"
zamiast "A co najgorsze", żeby nie straszyć chłopaka
dietą. Wiadomo, że to takie czytelnicze uwagi, z
którymi autor zrobi co zechce. Miłego dnia.
Wiersz na czasie: coraz więcej otyłych młodych i
starych. Bardzo zgrabnie, rytmicznie napisany.
Pozdrawiam :)
fajny świetnie się czyta ...puenta jest przestrogą
...a sami lubimy dzieciom podawać smakołyki i są
efekty ....
pozdrawiam :-)
Świetny, pouczający wiersz, zarówno dla dzieci jak i
dorosłych...dzięki udanym rymom i dobrej rytmice lekko
się czyta :)
Mam takiego jednego pod ręka... Świetne, pozdrawiam 'D
Bardzo piękna przestroga dla łakomczuchów i
obżarciuchów.Pozdrawiam.
Dziękuję piwonio.Widziałem to(...) Może coś dopiszę.
Najbardziej jednak lubi słodkości i zaraz potem o
mięsie i kiełbasie. Po takim wstępie lepiej chyba
byłoby pociagnąć temat słodkości - cukierki, czekolady
itp. Dobrze, że poruszasz ten temat - otyłość w
dzieciństwie to gwarancja kłopotów ze zdrowiem w zyciu
dorosłym.
Pół roku mija, wielkie zdziwienie,
Jasio już wkłada mniejsze ubrania,
schudł o połowę, po bieżni gania.
Pozdrawiam serdecznie
Połknąłem wierszyk za jednym razem, już się rozglądam
za jakimś zrazem, ale nadzieję żywię kolego, że nie
utyję zbytnio od tego.
Wiersz znakomity, leciutki i pouczający zarazem.
Bardzo ładny, zabawny wiersz i jaki długi. Wiem , że
są takie łakomczuchy. Później trudno doprowadzić się
do normy.
Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo mądre przesłanie, jak zwykle piękny wiersz-
lubię bardzo te rymy. Pozdrawiam serdecznie
Ojej i przez Ciebie Arku zrobiłam się strasznie
głodna!:-) Dajcie mi chociaż sucharka!:-)))) Jasia
uratuje tylko bajpas żołądka:-)
Pozdrawiam:-)