łam ras owiec
(odwróć proszę tel. w poprzek)
klamek łudząc funduje w zastawie
na tył raka wraz kpiną raz szeptem
w krótki zaczep raz legnie, a brawa
zapowiedzią dziś na biały spektakl
spełni słońca, a w tańcu raz chwilę
raz padając, raz lśniąc w piruetach;
dostęp wolny, więc zbędny... a bilet
jak zobaczysz 3 pchasz się po etat
na szkielecie listka
autor
Groschek
Dodano: 2024-01-21 21:42:41
Ten wiersz przeczytano 711 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Cześć La'Wędka! Nic z tego nie
wiem, co mi tu piszesz, a mimo
to ogarniasz mnie szczęściem..
byłem dzisiaj nie do życia
(do spłaszczenia też nie..)
głosik wniosła miła Kicia
zaraz w brzuszku cieplej ***
łan – rosnące w dużych skupieniach rośliny zielne,
zwykle w odniesieniu do roślin uprawianych pozdrawiam
z serdecznością:)
A najbardziej ucieszyło mnie, że
jest Zosia.. Chłopaki się pewnie
nie obrażą - tymczasem tyle. :-)
dzięki! :-) ps. tylko krótko, bo
w pracy jestem - rak znany jest
z chodzenia bokiem (tyłem) czyli
on w tym przypadku ukazuje tylko
działanie wprost z oczu do serca
Nietuzinkowa refleksja ukazująca moim zdaniem różne
koleje losu, doświadczenia życiowe, dokonywanie
wyborów, szukanie nowych rozwiązań, choroba, która
może zmienić wszystko, podejmowanie ryzyka, ale takie
jest życie, że niejednokrotnie tak trzeba, pozdrawiam
serdecznie.
Sylabiczny, fantastyczny :)
Pozdrawiam.
Jak zawsze, pokazujesz różnorodność, zabawę z
konwencjami i nieprzewidywalność życia, także techniki
pisania. Używasz bogatej metaforyki, zestawiając
klamki, raka, spektakl i słońce, co może sugerować
różne aspekty ludzkich doświadczeń.
Klamki = wybory i nowe możliwości.
Rak = choroba, inne trudności.
Spektakl i taniec = mnogość, mozaika zdarzeń.
Wiersz zdaje się skupiać na idei odbiegania od
utartych schematów, podejmowania ryzyka i czerpania z
różnych aspektów życia.
(+)
wiecie co.. jak go teraz czytam
to też wydaje mi się złowrogi, a
wcale taki nie miał powstać; nic
mi ostatnio nie wychodzi tak jak
planuję - i chyba o tym jest ten
wiersz; zostawię go bez zmian bo
może właśnie o to w tym chodzi..
najgorzej wyszedł sam dopisek, a
ma znaczyć jedynie, że napisane
jest jakby na matrycy ostatniego
wiersza Zosi.. najpierw tylko na
komentarz ale (skoro bez odzewu)
to tutaj pod publikę; jeśli ktoś
widzi też w nim zło to poproszę
o zacięcie w okrutnych słowach..