Ślady na śniegu
*****
Biegnę śladem gdy znikasz i szukam gdy
tęsknię.
Czuję zapach i tropię odcisk butów na
śniegu.
Księżyc patrzy, znalazłam złamaną
gałązkę
i źdźbła traw wydeptanych zmrożonych na
mrozie.
Chciałabym cię usłyszeć, mógłbyś choć
zagwizdać
wraz z wiatrem w koleinach na szlaku
nieznanym.
Gdybym mogła w odbiciu dojrzeć zarys
cienia
lecz szczątki sylwetki w okręgach zasp
namierzam,
sens wędrówki w noc ciemną macam na
oślep,
siódmym zmysłem utulam, rozpalam w
kominku.
Potęgą miłości drogowskaz tam ustawię,
gdzie dotykam milczące usta
spojrzeniami.
Wiesz, jak się boję, ostatkiem sił szukam,
może
wyczekujesz a ja wciąż durna brnę w
domysłach.
J.G.
Komentarze (7)
Cudny.. Pozdrawiam Jadziu :)
Przepiękny romantyczny wiersz,
rezonuje...
pozdrawiam serdecznie:)
Szukamy po omacku...
Tęsknota za bliską nam osobą przytłacza.
Smutno i melancholijnie u Ciebie dzisiaj.
Pozdrawiam bardzo cieplutko
re; Mariat, słuszna uwaga, zmieniłam.
Dziękuję z dygnięciem nóżką.
Miłego dnia, pozdrawiam.
To jest stan poszukiwań po omacku i całość na tak, ale
tam jest jedno miejsce, które bym zmieniła. To "macam
po omacku" jak masło maślane. Warto podmienić jakimś
innym słowem. Np. macam na oślep, albo szukam po
omacku, albo jeszcze inaczej. Pozdrawiam.
Wspaniale oddana atmosfera samotności, tęsknoty za
bliskością. Pozdrawiam serdecznie:)
ładnie o potrzebie bliskości drugiego człowieka.