Lampka
Stała na półce, świeciła mi w oczy
Byłem zmęczony, rozmawiałem z duszą nocy
Zasnąłem, nareszcie piękny widzę świat
Pustynia piaszczysta, wodna przestrzeń
i...kwiat
Siedziałem z nim na skale, fale usypiały
słońce
Patrzyłem na płatki miłością płonące
A serce biło mocniej i mocniej i mocniej
Otuleni powietrzem o zapachu woni
morskiej
Noc rozgniewana roztrzaskała piorun o
wodę
Nie chcę się budzić, chcę zostać, nie
mogę
Otwieram oczy w nowy dzień, już jasno
Ty wciąż świecisz? Teraz ja dam tobie
zasnąć.
Komentarze (11)
heh, dobre:)
Dzięki
Proszę nie gaś, niech się pali
budżet chyba nie rozwali.
Na media starczyć musi...
a jak nie to... po pożyczkę
do mamusi
Pozdrawiam serdecznie
Tak to tylko śnic... Pięknie i ciepło. Pozdrawiam
Piękny sen i wiersz. Pozdrawiam serdecznie
A później rachunki za prąd gigantyczne
przychodzą:))))))))Miłego dnia autorze
Nie ważne ile mają lat. Grunt że są dobre. Czasami
mniej a czasami bardziej. Okres do spożycia natomiast
w utworach nie mija. Pokojowo ze słonecznego Gdańska
Ten, oraz większość moich wstawionych wierszy mają od
6 do 10 lat...na bardzo długo straciłem wenę, ale mam
nadzieję, że da się z tym coś zrobić:D
Faktycznie, dziękuję za uwagę, już poprawione:)
Wkradł się błąd chyba miało być noc a nie
nos...pozdrawiam:)
Śliczny wierszyk, pozdrawiam.
Wyszło pozytywnie prosto. Jakoś senny ten tekst, ale
spoko. Pokojowe pozdrowionka z miasta homofoba Lecha
Wałęsy.