Lato nie chce odejść
Jesień wichurą wymiata
ostatnie resztki lata,
a lato wciąż się trzyma.
„Zmykaj, nadchodzi zima!”
Zazdrosna siostra jesień
paletę w ręce niesie
i już farbuje liście
szeroko, zamaszyście.
A lato marudzi, zwleka,
lato na zimę czeka,
trzyma liście na drzewach,
ptakami w lesie śpiewa.
A lato rozmarzone
chce zimę wziąć za żonę,
srebrzystobiałą panią,
i czeka właśnie na nią.
Sypnęła jesień śniegiem
i zmyka lato biegiem.
I mówi: „Po namyśle,
to chyba list jej wyślę
i wiosnę poprosimy,
niech nie pogania zimy,
a ja przyspieszę kroku,
spotkam ją w nowym roku.”
Jesień kiwnęła głową
„Co roku tak na nowo.
Jak trochę chłodu czuje,
to zaraz rezygnuje.”
Dmuchnęła wiatrem, deszczem
świat pokropiła jeszcze,
śpieszy się, trudzi srodze.
A zima? Zima w drodze...
Komentarze (17)
mało ładny - śliczniuchny- asz siem rozmazałeem jak
tusz do rżens i szycie straciło sens.
Bardzo ładny wiersz na koniec lata:)