Lekarz dusz
przyciemnione światła
spowite w obłokach dymu
rzucają niewielkie snopy
na marmurowy kontuar
w jego wnętrzu mistrz
napełnia kieliszki ukojenia
w kącie przy oknie
milczący nieznajomy
sączy aromatyczną kawę
obojętnie patrząc wokoło
wypala kolejnego papierosa
zza baru ruchem ręki
barman zaprasza
milczącego gościa do siebie
podaje Brendy z lodem
czas upływa łykami żalu
leczy chwilowo apatię
lekarz baru w skupieniu
wysłuchuje jego myśli
rozwinięty smutek popłynął
po sali w chmurach dymu
niespodziewanie gość
chwiejnym krokiem
wychodzi z baru otuchy
czy poczuł ulgę…
13.01 – 14.01.2008.
Komentarze (53)
Mówią,że na smutki napijmy się wódki.Bardzo
ładny.Pozdrawiam.
Ktoś kiedyś pisał o pracujących w knajpach, jak wiele
funkcji naraz muszą pełnić, by interes dobrze się
kręcił. Przekonująco odmalowałeś ich pracę. Podoba mi
się ten utwór :)
barman - lekarz dusz - przewrotne.
Dziękuję za wszystkie komentarze
dobrej nocki - pozdrowionka
Karolu mi się tak jakoś wydaje, że jesteś fajnym
facetem. Pozdrawiam.
Karolu! Ukazałeś tragedię samotnego człowieka, który
szuka pocieszenia w kieliszku:(
To "znieczulenie" trwa chwilę... i kac zmusza do
powrótu... do baru.
Głeboko sięga Twój przekaz!
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Tysiące lat - stary nasz świat
Za dużo nosi kłamstw
Chcesz być lekarzem dusz
Zacznijmy już - kurację wszystkich serc
Niech słowa te rozniosą dziś się
Miłość ma wielki sens
Bardzo prawdziwy. Samotność pcha ludzi często do
nieciekawych zachowań.
Pozdrawiam serdecznie panie Karolu.
Smutny wiersz ale prawdziwy, tak bywa.
:)
a najlepiej jak każdy jest lekarzem samego siebie
wtedy jest szczęśliwy w:):)
poczułam się jak Texasie w:)
choć prawdą jest czasmi nieznajomy leczy apatię
wysłuchując jego myśli
dzisiaj też możesz spotkać
w niektoeych kawiarniach czy restauracjach,z pomocą
jak też
ku wykorzystaniu słowa w słowie
jak to mówiąc 'kontuar mistrza upływa łykami żalu'albo
odwrotnie
łykami co już wypili plamią kontuar mistrza w:)):)
my faceci tak się zachowujemy jak w wierszu
opisane,lekarzem duszy jest barman,ukłony
Bardzo smutny wiersz i ta samotność nieznajomego
przytłacza.
Podoba mi się.Pozdrawiam serdecznie.
Dusze chore, ale czy do dobrego lekarza trafiły?
Wiersz z początku tajemniczy, potem przygnębiający..
Pozdrawiam ciepło:)
Prawdopodobnie, nie poczuł żadnej ulgi! ale to tylko
prawdopodobnie! Pozdrawiam serdecznie:)