Lęki
Uporczywe rozdrażnienie
pozostawiłam na pamiątkę
starym kątom.
Niepewności, wyzbyłam
na pierwszym rozdrożu.
Rozdwojenie jaźni,
samo odeszło.
Tylko dokuczliwy lęk
niewiadomego pochodzenia,
znalazł poczekalnię roztaczając
okupację we mnie.
Przeganiam natrętne
myśli, by wyjść
na spotkanie radości.
W każdym razie
próbuję.
Z różnym skutkiem.
czarnulka1953
14. 06. 2013.
autor
czarnulka1953
Dodano: 2013-06-17 13:12:28
Ten wiersz przeczytano 615 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Wyjdx na to spotkanie.Pogoda ducha pozwala lepiej
radzić sobie z codziennoscią.
Ladnie:)
czasmi radość jest trudna do zaakceptowania wrecz
poraza
Ładnie, czasem niełatwo jest wyjść naprzeciw radości.
Też je przegoniłam, staje na przeciw światu.
Pozdrawiam