LENIWE KOLEŻANKI
Puk, puk.
Puk, puk .
–Kto tam się do mnie dobija ? –
zakrzyczała głośno żmija .
–To ja, Żmijko kochana, przyszłam z
samiutkiego rana .
–Mów mi lepiej ktoś Ty taki ? Bo ja
nie chcę robić draki .
Żmija już zdenerwowana wzięła płaszcz i hyc
do Frania .
Franiu muszkę zawiązuje i do żmijki
podskakuje .
Ona bardzo już szczęśliwa .
W stroju kąpielowym pływa .
Jednak wieczór nadszedł ciemny
Żmijka już do domku pędzi .
Napotkała na swej drodze
Koleżankę, babcię Frozię .
Razem więc pogawędziły
Soczki dwa razem wypiły .
Jeden był tylko z marchewką
A ten drugi zaś z rzodkiewką .
Brzuszki bardzo je bolały
Więc się razem popłakały
Lecz po chwili zjadły jabłko
Potem marchew, nawet ciastko !
Już nie miały na nic siły
Więc taksówkę zamówiły
Wsiadły na tylne siedzenia
Pojechały do szerszenia .
Szerszeń je ugościł skromnie
Bo nie wiedział, że są głodne
Panny bardzo się zmartwiły
I szerszenia opuściły
Pojechały zaś do żaby
A u żaby babka Żabka
Dziadek Mrówek
Ciotka Władka
Więc wyjechać wnet musiały
Chociaż nie za bardzo chciały
Bo to były nędzne panny
I leniwe koleżanki ...
Komentarze (4)
Ciekawy ,wesoły wiersz-ach te koleżanki;)pisz dalej:)
Brawo , świetny pomysł ,zabawne metafory .
Dobry pomysł na wiersz. Przyjemnie się czyta ;)
Masz literówki "wzięła płacz " i "Wsiadły na tyle
siedzenia"