Lepiej nie mówić nic
Dla P., którego drogi przeplatają się z moimi, a którego nie było i nie będzie mi dane poznać.
Nie wiem jak masz na imię
ni tego skąd pochodzisz,
czemu więc, tak właściwie,
ciągle mnie w snach nachodzisz?
Czemu każde spojrzenie,
każde twe słowo i gest
wyzwala w sercu drżenie,
rozumu nie słucha się?
Chcę ci użyczyć serca swego,
sekrety jego pokazać ci,
lecz słowa nie mówią wszystkiego,
może więc lepiej nie mówić nic.
Czemu widzę w twych oczach
nieba czyste odbicie
i dlaczego po nocach
marzę o tobie skrycie?
Dlaczego, gdy spotkam cię
zaraz dostaję skrzydeł
i lecę do nieba, wiesz,
tam w twych oczach błękicie.
Chciałabym ci tyle wyjawić,
myśli mej duszy przekazać ci,
ale słowa potrafią zranić,
może więc lepiej nie mówić nic.
Choć zostałeś obcy mi
i nic się już nie zmieni,
byłam z tobą kilka chwil
w nocnych marzeniach sennych.
Choć nie było dane nam
śnić razem nasz wspólny sen,
w mej pamięci twoja twarz
przenigdy nie zatrze się.
Czasem chciałabym cię nie spotkać
i przez to nie móc o tobie śnić,
lecz słów można później żałować,
może więc lepiej nie mówić nic.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.