letnia impresja
Dzień jak senny kot
znieruchomiał i zmrużył ślepia
jakże miły gość w mym ogrodzie
ten koniec sierpnia
Słodkie drzemki późnego lata
gdy się złuda z jawą przeplata
tomik wierszy niedoczytany
stygnie herbata
Popychamy niespiesznie popołudnie
drga powietrze śliwkowe świerszcza
graniem
zachwyceni tą chwilą bezrozumnie
przemijamy...
Nim zapadnie mrok -
kres upalnych, letnich miraży
czasu jeszcze dość
by coś wyśnić albo wymarzyć
Wypijemy szklaneczkę wina
w winie chwile łatwiej zatrzymać -
promień słońca skrzący się w liściach
i pajęczynach
Popychamy niespiesznie popołudnie
drga powietrze śliwkowe świerszcza
graniem
zachwyceni tą chwilą bezrozumnie
przemijamy
jak lato - mijamy...
Komentarze (17)
Oto prawdziwy wiersz....
jak w pacierzu amen.
Idziemy, przez życie...
przechodzimy... jak deszcz -
świt następną skreśla datę.
Śniadanie, świeża gazeta..,
i znów poranną pijemy herbatę.
Oto prawdziwy wiersz....
jak w pacierzu amen.
Idziemy, przez życie...
przechodzimy... jak deszcz -
świt następną skreśla datę.
Śniadanie, świeża gazeta..,
i znów poranną pijemy herbatę.