letnia impresja
Dzień jak senny kot
znieruchomiał i zmrużył ślepia
jakże miły gość w mym ogrodzie
ten koniec sierpnia
Słodkie drzemki późnego lata
gdy się złuda z jawą przeplata
tomik wierszy niedoczytany
stygnie herbata
Popychamy niespiesznie popołudnie
drga powietrze śliwkowe świerszcza
graniem
zachwyceni tą chwilą bezrozumnie
przemijamy...
Nim zapadnie mrok -
kres upalnych, letnich miraży
czasu jeszcze dość
by coś wyśnić albo wymarzyć
Wypijemy szklaneczkę wina
w winie chwile łatwiej zatrzymać -
promień słońca skrzący się w liściach
i pajęczynach
Popychamy niespiesznie popołudnie
drga powietrze śliwkowe świerszcza
graniem
zachwyceni tą chwilą bezrozumnie
przemijamy
jak lato - mijamy...
Komentarze (17)
Jak piosenka, podoba mi się
i ładnie jest! :)
ładny wiersz - pozdrawiam.
Bardzo,bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie.
Wierszem pieknie ukazujesz przemijanie, jestem pod
wrazeniem tresci i wykonania. Pozdrawiam pogodnie
ok, już go nie ma
dzięki za przychylność -serdecznoąci
Bardzo ładnie piszesz o przemijaniu,chyba najbardziej
podoba mi się ostania powtórzona strofa,zresztą ta
powtórka również.
Miłego dnia Lilko życzę:)
piękne przemijanie:) pozdrawiam
Ciekawy wiersz... z intrygującym przecinkiem ;-)
Pozdrawiam :-)
Mozna sobie z latwoscia wyobrazic to letnie, leniwe
popoludnie czytajac Twoj wiersz...fajnie
Podoba się:)
Dobrze się tak na chwilę zatrzymać, zwolnić to szalone
tempo i cieszyć się chwilą która trwa...
Pozdrawiam :)
więcej przemija więcej się rodzi
popołudnie i bez popychania przemija za szybko.
też mi się bardzo podoba;)
wywaliłabym ten samotny przecinek:) pozdrawiam