liczenie słojów
są drogi które jak dwa końce kija
nigdy się nie zejdą
trzeba by nagiąć wszystkie prawa
a jeśli drewno tego nie wytrzyma
i trzaśnie teoria o ciągłości
będziemy stali po obu stronach niczego
przerwany rdzeń nie pozwoli na odwrót
nie poczuję cię we mnie
bo nawet w snach będziemy kalecy
to może niech już lepiej zostanie jak
jest
kilka sęków to przecież nie dramat
gorzej że posiwieliśmy i kora odpada
pod coraz cięższymi stopami
spokojny nurt Styksu
pozwala uciszyć kołaczące serce
choć tylu rzeczy żal
bo nie widziałam morza
i nigdy nie byłam tą pierwszą
przed wejściem do łodzi
zostawię wszystko na brzegu
ktoś pomacha
ktoś inny zamknie obola w uścisku
Komentarze (12)
Przednia, prawdziwa metafora z tym "kijem".
Bardzo smutna.
Pozdrawiam z dużym podobaniem dla wiersza:)
Są rzeczy, o których nigdy się nie dowiemy. Życie.
Pozdrawam
Doskonały wiersz, a tak poza tym zgadzam się z sisy.
Dobrego nadchodzącego tygodnia życzę, fajnie, że można
Cię czytać na beju :)
Różne są kolory życia, ciekawa refleksja, skłania do
przemyśleń, pozdrawiam ciepło.
sisi, anno, Mariuszu, Marku, Eleno, wibracjo, Mily -
dziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam :)
Czy lepiej, gdy zostanie tak jak jest?...hmm. Często
wydaje się, że inna opcja nie ma szans na
realizację...lub jest wiele powodów, by nie
sprawdzać...
Pozdrawiam
Ktoś mądry powiedział, że życie nie jest ani lepsze,
ani gorsze od marzeń, tylko po prostu od nich inne.
Urodzimy się ponownie i znowu będziemy się zmagać z
innymi problemami...
Ciekawy tekst. Dzisiaj to już któryś wiersz o
Styksie:(. Co się dzieje?
Hmm... Smutkiem kapiesz.
Pozdrawiam
nie wszystko układa się po naszej myśli, smutne to,
ale tak już jest.
"są drogi które jak dwa końce kija
nigdy się nie zejdą" - smutne i prawdziwe.
Pocieszające jest to, że są końcami jednego kija, więc
jednością. Czasem pozostaje zastąpić coś prawdziwego,
czymś, co tylko nadaje jako taki sens, ale przy koncu
życiowej wędrówki, pojawi się żal, smutek ale też
ulga, że potrafiliśmy żyć, mimo wszystko, po swojemu.
Tak sobie zinterpretowałam po swojemu. Świetny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)