* Limeryki dla Mariki *...
Co ma zrobić biedna wdowa
Umrzeć, gdy męża pochowa?
Wolności smakuje.
Kochanków przyjmuje.
Żle mówią o niej, ta i owa.
*
Dom miała i nie miała
Bo dzieciom zapisała
Amant tego nie wiedział
Więc u niej często siedział
Zwiał, gdy mu powiedziała!
*
Chodził Adik do Mariki,
By smakować fiki-miki.
Lizała banana,
Z wieczora do rana.
Chrapali potem jak dziki.
*
Już Marika Beszowianka,
Nie znalazła w polu wianka.
Dziad stary go znalazł,
Wnet do łóżka jej wlazł.
Bynajmniej nie został do ranka.
*
Udawała Mańka gapę,
Chciała żyć na kocią łapę.
Ani się spostrzegła,
Do ślubu pobiegła.
Amant miał jej domu mapę.
*
Myślał że ślub bierze z domem.
Jego samochód był złomem.
Lecz nici były z tego,
Zamieszkała u niego.
Dom sprzedała- dzieciom dała.
*
Marika Adika nie chciała,
Bo w kompie ładniejszych widziała.
Od rana gdera,
Jasna cholera!
Siekierą amanta przegnała!
DianaWM /07.10.08/
Śmiech, to zdrowie - każdy to wie! hahahaha
Komentarze (11)
Brawo, Wando - nie zawiodłam się, jak zawsze cudo.
ty to potrafisz ... świetne bo pióro masz pewnie
złote..hihi))
bardzo fajne i takie życiowe te limeryki
jak zapowiedziałaś tak było na wesoło i z humorem
limeryki -takie co to z życia się biorą - super
To niesamowite! Naprawdę są świetne! Humorek
przedni...
od uśmiechu dzień się pogodnie zaczyna ,w twoich
limerykach trafne i zabawne spostrzeżenia,dobrze się
je czyta
Śmiech to zdrowie, kto przeczyta Twoje limeryki o tym
sie dowie. Ja się uśmialam, aż lekko na duszy mi się
zrobiło.
Nie powiem niektóre zabawne, wzięte prosto z życia,
gratuluję pomysłu z humorem.
Godny podziwu kunszt pisania limeryków. Niewielu
posiadło tę zdolność i talent.
Smiech to zdrowie + samo zycie,,,dobry
refleksyjny zbior.
Limeryki są ćwiczeniem poetyckim: pozwalaja niejako
"trenować" warsztat tak, by "język giętki powiedział
wszystko..." itd, czyli by wtłoczyć mysli w zadane
ramy. Tobie udało się te ćwiczenie, i to dobrze się
udało. Za to plus