Limeryki po remoncie 56
Benon, adwokat z centrum Warszawy,
w prawie na co dzień nie był zbyt prawy.
Brał także lecz po stówce
i to chętnie w gotówce.
Potem oświadczał, że… nie ma sprawy.
Statysta Mario z miasta Bergamo,
pokazał teatr panom i damom.
Ale to przedstawienie,
było nudne, na scenie
marudził bowiem w kółko tak samo.
Chłopek Bazyli koło wsi Boru,
cierpiał od roku na brak humoru.
Poszła więc baba uboga,
po radę do psychologa.
A terapeuta też bez wigoru.
Komentarze (17)
Ładnie, ale w ostatnim limeryku ostatni wers bym
troszeczkę czytelniej dała, może tak:
Chłopek Bazyli koło wsi Boru,
cierpiał od roku na brak humoru.
Poszła więc baba uboga,
po radę do psychologa.
A ten psycholog też bez wigoru.
Wszystkie trzy świetne!
A takich mecenasów nie brakuje...
A na scenach w kółko to samo.... Uuuu... Szczególnie
na scenkach politycznych ;-)
Pozdrawiam, Maćku :)