Limeryki /styczniowe/obyczajowe
Niewybredny kucharz
Raz pewien kucharz z miasta Niechorza,
zapragnął złowić choćby węgorza.
Kucharz bardzo wzrok wytężał,
i tak złowił tylko węża.
Strasznie klął, bo cały dzień zmarnował.
Prawdziwy mężczyzna
Raz poszła fama między paniami,
że sąsiad Janusz, chłop z zaletami.
bardzo dobry dla żony,
codziennie ogolony,
jedną ma wadę, chrapie nocami.
Śmiertelne czekanie
Pewien jegomość z miasta Olsztyna,
tak przy goleniu się pozacinał,
że krew płynęła jak rzeka.
On nic nie robił, lecz czekał,
aż wybiła ostatnia godzina.
Gospodarz z głową
Pewien gospodarz ze wsi Gierłoży,
Pragnął majątek bardziej pomnożyć.
Mnożył, i w jednej chwili,
ogromnie się pomylił.
Teraz przyszło mu żyć z łaski bożej.
Przegapione małżeństwo
Stary Walenty ze wsi Sadurki,
tak rozgniewany rzecze do córki:
chłopaki się do ciebie garną
a ty zostałaś starą panną.
Teraz, nadajesz się do rozbiórki.
Złamana przysięga
Pewien Władysław z Dużej Goleni,
przysiągł, że nigdy się nie ożeni.
Kiedy się tak zdarzyło,
że poczuł co to miłość,
nie bacząc na nic, przysięgę zmienił.
Komentarze (18)
Bardzo fajne na poprawienie humoru. Dziękuję i
pozdrawiam :)
Najbardziej spodobały mi się dwa i ogólnie
wróbelku-brawo za pomysłowość. pozdrawiam!
Fajne! Pozdrawiam!