Limeryki wprost z fabryki 72
Wpieniał teściową Marek z Kalisza,
gdyż grał na białych tylko klawiszach.
Po roku nie wytrzymała
i mu instrument sprzedała.
Dzisiaj ją męczy grobowa cisza.
Grywał na flecie Roch pod Tucholą
a w wolnych chwilach kręcił z Mariolą
Lecz go zostawić musiała,
gdyż w nocy się przekonała,
że ma jedynie małe pikolo.
Janek co wieczór w miasteczku Błonie,
rzeźbił swej żonie na saksofonie.
Robi to pięknie, gdyż liczy
że go wpuści do łożnicy,
lecz ją od tego wciąż bolą skronie.
Komentarze (16)
Fajne z uśmiechem...pozdrawiam GP.
Uśmiech Sławku, i podobaśki.
Serdecznie pozdrawiam
;)
Fajne są, pozdrawiam serdecznie Sławku.
Zaproponował pan Marek w Rytrze
Znajomym paniom koncert na cytrze.
A na to damy:
"Tak. Posłuchamy,
Ale najlepiej słuchać przy litrze.
Pozdrawiam z uśmiechem :))
:)
Wszystkie świetne.. Pozdrawiam :)
Bardzo fajne, wszystkie udane limeryki.
Pozdrawiam Sławku serdecznie :)
:)),
pozdrawiam serdecznie.
Super limeryki:)
dziękuję za uśmiech:)
Pozdrawiam
Marek
Dobre :) Spodobały mi się.
Doskonałe.
Głos mój i szacun jest twój.
Bardzo, bardzo :)) :))
Pozdrawiam i życzę dobrego dnia Poeto :)
Fajowe:):)
świetne są!