Limeryki wprost z fabryki 85
Michał uparcie w mieście Chorzele,
chciał o zaletach swych wiedzieć wiele.
Prawdę usłyszał niestety,
lecz to nie były zalety,
gdy ze swym skłócił się przyjacielem.
Tadek się uparł, by nocą w Kutnie
do pań uśmiechać się bałamutnie.
I bardzo przy tym był cwany,
wszak w pełni był przekonany,
że drugi raz mu nikt nic nie utnie.
Gdy Zosię najdzie to w Czarnocinie,
bez majtek tańczy boso na linie.
Każdy sąsiad jest wręcz skory,
by jej podziwiać walory.
Ród jej na pewno szybko nie zginie.
autor
Gminny Poeta
Dodano: 2023-07-29 11:24:18
Ten wiersz przeczytano 993 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
Kochana wirażko. W sumie nie wiem co opisywana przeze
mnie Zośka miała wspólnego z Tadeuszem Zawadzkim no
może tylko to ze najczęściej wyglądała jak powstaniec
po dwóch miesiącach zmagań jednak fajnie że popisałaś
się znajomością historii i jednocześnie przypomniałaś
że niedługo 1 Sierpania. Pozdrawiam i dziękuję za
komentarz.
Dla przypomnienia -
„ZOŚKA” – batalion Armii Krajowej (AK) biorący udział
w Powstaniu Warszawskim, składający się przede
wszystkim z członków Szarych Szeregów.
A co z fraszkami ?(z czerwienią w tle)
Superaśne limeryki,
a Zośka przy pomocy liny
znalazła sposób by
podnieść panom
poziom adrenaliny,
pozdrawiam serdecznie:))
tym razem wyszły dość uparte
co do ostatniego będę się upierał że wręcz odwrotnie
i ród zagrożony i RODO...
Czytałam z uśmiechem i podobaniem. Wszystkie fajne.
Pozdrawiam radośnie:)
Ciekawie, a co do Zośki,
to panom się nie dziwię,
kiedyś podobne zainteresowanie budziło tańczenie
kankana.
Dobrego dnia życzę, Sławku.
Czarnocin jak widać słynie z Zośki i tańca na linie.
:-)
Z podobaniem dla wszystkich trzech limeryków.
Pozdrawiam życząc miłego dnia
Bywam w Czarnocinie, ale nie wiedziałam,że tam takie
atrakcje ;)
Pozdrawiam