Listopadowa refleksja III
Nasze serca żeby nigdy nie były zimne
jak nieme płyty wykute w granicie
choć trochę to nasze życie dziwne
przypominało o nieba czystym błękicie
miłości pełne niech będą zawsze słowa
zawierzcie życzenia myśli i czyny
nim czarna ziemia nas tu pochowa
wszak jesteśmy z jednej ludzkiej rodziny
by nasze serca nie tylko dzisiaj
pamiętały
o tych co już mieszkają na górze
my żywot mamy przed sobą cały
niejedne przeżyjemy wiatry i burze
bo tam bardzo wysoko
gdzie już nie dojrzy oko
czekają aniołowie i wszyscy święci
i bliscy sercu dzisiaj wniebowzięci
by nawet w małej tlącej się iskierce
zapłonął płomień pamięci i niech trwa
ogrzeje wtenczas każde zziębnięte serce
bo nikt z nas nie zna godziny ani dnia…
Komentarze (20)
Zgadzam się z poprzedniczką. Pozdrowienia.
Piękna listopadowa refleksja - do zadumania.
Chciałabym się przytulić, choć na chwilę, przez
chwilę.
Zobaczyć Ich.
Piękny, wzruszający.
Miłość zwycięża śmierć.
Ale to wiesz.
"miłości pełne niech będą zawsze słowa"- właśnie tak.
Pozdrawiam serdecznie z zadumą nad wierszem. Udanego i
miłego weekendu:)