w lodówkach pustych serc
...
Pajęczyny w kątach złudzeń
Zalegający kurz minionych dat
Zwiędłe bukiety marzeń
Wyblakły pejzaż kłamstw
Widoki szczęść odległe
jak miłość której brak
Melodia duszy ciszą
Skonał na cierniach ptak
Kajdany niespodzianek
wciąż ból zadają dniom
To gorycz piękna chwili
piekąca mocą swą
Łzą roziskrzona nicość
Popękał z zimna sen
Popioły w łożu wzgardy
spowite w zapach męk
Trucizna przesłodzona
Dławiący zapach krwi
Rana wciąż rozogniona
rozkoszą co się śni
Agonia namiętności
w lodówkach pustych serc
Jak neon wszystko sztuczne
jak płomień zgasłych świec
Jęknęła głucho przestrzeń
gdy Stróż mój ocknął się
szeptając "to iluzja
że w próżni mieszka lęk"
Blednące czernią niebo
Anioły rozpaczą upijają się
i nie chcą wcale trzeźwieć
obojętnością zniewoliła je
...
Komentarze (3)
Lodówka pustych serc zniknie....
Jeśli dzień uśmiechem otwierasz....
A anioł nim niebo owinie....
A Ty szczęsne chwile będziesz zbierać
...często nasze serca są chłodne.....jak z lodówki ...
No właśnie - wersja robocza. Rymy są strasznie na
wyrost, po prostu straaaaasznie. Dopracuj, a może
powstać naprawdę niezła perełka, bo do reszty nie mogę
się przyczepić.