lśnienie

gdy przyjdzie mrok zobaczę czerń nocy
krwawe plamy z odcieniami żółci to ranek
blade szarości gwiazdki w oczach puls szybki
znowu stracony dzień niezgodności
sprzeczne sygnały latarni

syczy czajnik kolejna porcja herbaty tyle mam
brązy miedziane kasztany z kroplą nadziei
liście paleta barw jesieni milkną pod stopami
róża zerwana wczoraj patrzy smutnym okiem
smutno mi Boże

trzymam jak tarczę przed sobą dla siebie dla nas
złoty krążek przysięgi jeszcze lśni stukając morse'a
obłędne wyliczanki miało być na zawsze do śmierci
od tylu lat mgła nieustanne mżawki nic i nikt
martwy za życia

a za oknem świat kolorami tęczy myje oczy
ptaki wyleciały z gniazda niech im ciągle lato
błyszczy marzeniami daj im Panie zbroję wiary
tak silną by żaden wiatr czarny jak smoła
nie zwiódł na pokuszenie

siłą moją były korzenie wyrosło drzewo gdy przyjdzie
wiem to na pewno dzień zawieruchy usiądźcie proszę
tam u góry jest wieczna wiosna otuli gałęziami
zima nie trwa długo wieczność przed wami
kochajcie wszystkie barwy

autor

mala.duza

Napisany: 2016-10-12 Dodano: 2016-10-12 16:15:49

Ten wiersz przeczytano 707 razy

Oddanych głosów: 11

Rodzaj Biały Klimat Ciepły Tematyka Wiara

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie