lubię podróże windą
dzisiaj spotkałam mężczyznę - zmęczony
ośmiogodzinną walką ze sztormem
dopływał do przylądka spokoju
wcześniej wysłał pikselowe serduszka
Mirkę też cieszą emotikonki dopóki
nie stoczy kolejnej potyczki - o
skarpetki
schodzę na ląd
płaszcz z ulgą opada na krzesło
sukienka łasi się do bioder - jest
dobrze
dawno nie było deszczu
sztuczne słońca dają trochę ciepła
kiedyś mieszkałam z Robinsonem
wbrew nieprzychylnym prognozom
Piętaszek radzi sobie dobrze
nie taki ocean groźny jak go malują
czasami gdy brakuje bliskości
wsiadam do windy
Komentarze (34)
Windą do nieba na ostatnie piętro,
byle dalej...
:)
Pozdrawiam serdecznie!
Mam nadzieję, że mi zdradzisz szczegóły
tej niezwykłej podróży.
Intrygująco dziś u Ciebie Danusiu :)
Pozdrawiam :)
A ja się boję windy
Ładnie zapisane
Pozdrawiam serdecznie