Lulaj ze Jezuniu...ironia losu?
W czasie Swiat zwrocmy uwage na tych samotnych,nieszczesliwych i bezdomnych...na tych,ktorzy nie maja dokad pojsc na wigilijna kolacje...
Wigilijna noc ...
...
Oczy zaszklone
jakby niewidzace...
cialo dygocace...
serce ciepla zlaknione...
Z butelka w reku
(jako kaloryfer)
zasnal
na osniezonej lawce
w ciemnym parku
bezdomny...
samotny...
...
oszroniona
szara twarz...
na niej
zamarzniete
strugi lez...
z kosciola grzmialo:
"Lulaj ze Jezuniu"
ironia losu....
nieprawdaz?
Otworzmy serca,wyciagnijmy pomocna dlon zamiast przebiegac obok udajac,ze nie widzimy...
autor
senna
Dodano: 2007-12-22 21:51:15
Ten wiersz przeczytano 729 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Wiersz dotknął mojego sumienia...Czasem świat ślepnie
na samotność -w obliczu wielkiej radości...
Śliczny wiersz...naprawde-podoba mi się :-)