Łzy
Łzy są gorzkie, ale nie tak
Jak moje życie-
Spadające w przepaść obficie.
Przepełnione czarną dziurą
W której wszystkie wnętrzności się
marnują...
Serce już nie kocha-
Tylko szlocha.
Ciało już nie funkcjonuje-
Tylko się psuje.
Ludzi pełno dookoła
Moja głowa w poduszkę się
„chowa”
Nic nie czuję
Nic nie słyszę
Tylko widzę ciszę.......
Jak tu pięknie kolorowo
Czuję się „bajkowo”
Gdzie rodzice?
Gdzie najbliżsi??
Którzy byli mi najmilsi...
Już wiem...
Są tam dalej, w tym pokoju,
W tym spokoju.
Zostali sami z łzami gorzkimi,
Z myślami złymi...
Ja mam spokój...
Już się nie męczę.
Zostawiłam me ciało na dole-
W białej sukience.
To „coś” zwyciężyło,
Zabiło mnie...
A teraz sobie słodko w niebie śpie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.