Łzy, co cierpienie wypalają
Puszczam w niepamięć gdzieś,
gdzie wzrok mój czuje się
cudzoziemcem,
wszystkie rzeki i jeziora
białych,przejrzystych chrzczonych
wodospadów.
Może wtedy mym oczom
nigdy nie zachce się
odbić od brzegu powieki.
Kolejny przypływ wód ludzkich
w postaci krystalicznej w wodzie,
wypali me oczy iskierką nadziei
i odpłynie od burty
zasięgu wzroczności.
Proszę...nie płaczmy:(
autor
niedoceniona
Dodano: 2007-02-20 13:13:47
Ten wiersz przeczytano 1034 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.