Madame Butterfly...
W ostatnim rzędzie pod balkonem,
Siedzi w kreacji wieczorowej
Puste fotele po dwóch stronach,
W woalce, która kryje głowę
Chusteczka w dłoni zaciśnięta
Wędruje często w stronę oczu
Kobieta Motyl, łka na scenie,
I jej chusteczka też się moczy.
Przeżywa dramat operowy,
Nakłada nań to swoje życie,
Też uwierzyła, bo kochała,
Teraz w operze płacze skrycie.
Co było, nie może zapomnieć
I nie chce, choć to ból przynosi,
Wciąż jest samotna w tej operze,
O żadną miłość już nie prosi.
13 luty 2007
płakać proszę tylko na moim ramieniu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.