w maju
W płomień rudych włosów
wplotłeś wstążkę nadziei
ale wiatr
( który gładzi i pieści)
szamotał wstążką
a ta odwiązała się od kosmyka.
Tańczyła na niebie z chmurą w błękicie
jakby była w zupełnie innym bycie.
Wstążka zielona ze smutku,
seledynowa od błogiego spokoju,
połyskująca od słońca
wstążka- nadzieja- gorąca.
Chciałam wstążkę złapać,
by wpiąć ją we włosy.
dłonie poparzyłam,
gdy tylko wstążkę chwyciłam.
Wróć do mnie, proszę
wstążkę wpleć w warkocze
może wówczas jeszcze
nadzieją Cię zaskocze.
Przeżyję raz jeszcze
styczeń szalony
cały świat od nowa
będzie zdziwiony
W maju
poparzone dłonie zamocze
w zimnej, wiosennej rosie
wstążką zabłysną warkocze
a bezradność bębę miała w nosie

Rowena77



Komentarze (5)
Tak lekko się czyta...swobodnie, ciepły
klimat...jestem za takimi wierszami ;)
Czytałam rok temu...czytam po raz wtóry i znów czuję
ciepełko
Umiesz ubrać problemy w odpowiednie słowa czego
ja nie zawsze potrafię .poprostu dobrze czytam
Twoje wiersze. Może dlatego ze kiedyś spotkałem
już podobną duszę,
w innym wymiarze. Poprostu bądź.
oj zdecydowanie jestem na tak,lubie czytac wiersze,ale
gdy nie trace czasu na cos malo wartosciowego jestem
szczegolnie zadowolona,cala sprawa ze wstazka,prosba
by znowu wpiac ja we wlosy i powrot do tamtych dni
kiedy to wsytsko sie dzialo,tak ladnie ujete w
slowach!I o to chodzi!
Świetnie się czyta. Aż poczułam ciepło tego słońca ;)