Maktraw
Pocałował mak trawę.
Ona wsuwała mu język ciekawie
pomiędzy płatki.
Pieściła delikatnie znamię na słupku.
On powolutku
kołysał jej ciałem
szepcząc "tego zawsze chciałem".
Aż omdleli razem w spazmie pręcików.
Rano je rosa obmyła po cichu.
Słońce wysuszyło łzy rozłąki,
całując zielonych maków nowe pąki.
autor
DoroteK
Dodano: 2013-02-07 07:58:36
Ten wiersz przeczytano 5597 razy
Oddanych głosów: 85
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (99)
wyobraźnia działa tyle nowych makowych pąków ma czego
chciała...
zamiast słów czytam ponownie
bardzo sugestywny erotyk
Piękny! jak zawsze Dorotko!
Pozdrawiam serdecznie:)
śliczny
Wiec chyba powaznie inny gust/przykro stwierdzic../
tematyka jak najbardziej,mozna dobrze wykorzystac w
wierszach nature.. Poprzednikom sie podobalo.. Mnie Tu
czegos brakuje/Np"kołysał jej ciałem
szepcząc "tego zawsze chciałem"./tak prosto..na
przymus troche/mozna bylo sie troche bardziej
wyslic../pozdrawiam/
Zapachniało świeżą trawą. Przepiękne metafory. Bardzo
dobry erotyk przyrodniczy :) Pozdrawiam
Wiersz niczym trzepot skrzydeł motylka... piękny!
Zmysłowo, delikatnie, pięknie. Cieplutko pozdrawiam
Rozmarzony, piękny, delikatny erotyk, działający na
wyobrażnię i taki ciepły, właśnie rozmarzony.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawie. Od tytułu po treść. Delikatnie i subtelnie.
Dobrej nocy!
Wspaniały taki eko erotyk.Bardzo delikatny a
jednocześnie pobudzający wyobraźnię ze smakiem
niezapomnianych pocałunków.Ślicznie to podpatrzyłaś
-Pozdrawiam.
Maczek z trawką- jak nazwać latorośl tej miłości.
Świetny wiersz. Pozdrawiam.
+++
ładny tytuł i wykonanie delikatne.
Qurcze!!, że też udało się Tobie to wszystko zobaczyć,
pytanko, czy były zdjęcia?, poproszę odbitki, a to ci
maktraw, ten to musiał się natrudzić, że się nie
złamał?, pozdrówka