Mały naukowiec
Empirysta, wolny słuchacz, w ramach Koła
Miłości
Więcej na wykładach, niż na ćwiczeniach
Zastanawiam się dotknięty chemią uczuć
Korepetycji znikąd
Szukam odpowiedzi na pytania w księgach
Dlaczego i jak warto Cię kochać?
Mój ty problemie badawczy…
Zawarty w konturach ciała i kącikach
uśmiechu
Stan uczuciowy w skupieniu ciągłym
To w skali ogólnej, a w ujęciu
szczegółowym
Po prostu nie zasnę, bo łazisz mi po
głowie
Cecha niezależna – jak zachować spokój?
Wytrzeć z pamięci gąbką zależne
Owszem, wzięło mnie, a jestem sobą
Dumny i niezależny mężczyzna z zasadami
I tak się karmię, bo nie ma nic lepszego
Jak wytłumaczyć sobie samemu…siebie
Owszem istnieje taka hipoteza, że miłość
istnieje
Ale moment! Ja dopiero jestem w
korytarzu
Mogę nie wejść do Sali jak nie zechcę
Mnie to nie dotyczy
I co?
I tyle z tych płonnych odczytów
Okraszonych salwami chichotu naiwności
Że mnie nie ruszy, będę twardy
Roman Bratny się znalazł
Trzeba było chodzić na ćwiczenia
Komentarze (5)
Dobry wiersz :)
Pozdrawiam
Dobre :)
Rozbawiłeś mnie, Marcinie :-))))
Teoria teorią, a praktyka - o, to już inna para
kaloszy - że tak powiem kolokwialnie ;-)
Pozdrawiam wieczornie :-))
He He, “mały naukowiec”, ale mądry,
a jednak go wzięła miłość, w swoje szponka i nie ma
od niej ucieczki.:)
Pozdrawiam serdecznie.
Marcinie - w dniu dzisiejszym - naszlo mnie - na
komentarze - jako przynajmniej częsciowe analizy. -
przy twoim znakomitym wierszu - niewazne- czy mądry-
czy głupi - analityczne okazalem się bezradny. Wiersz
jest świetny: podejscie o zakochania niby chlodne,
obserwacyjne, nieemocjonale - ale nie negujące jego
walorow.Podoba mi się zyczliwośc Peela dla samego
siebie i poczucie rozbawienia wymagające inteligencji.
Ostatnia uwaga może byc poczytana za przytoczoną na
granicy prostactwa komentujacego, ale - coż... - nie
umiem inteligentnie milczeć.
Przeczytalem z duzym uznaniem - towarzyszacym werset
po wersecie i z duża przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie:)