Mamanocka
Czasami słowa to pnie —
Ją jak sopel jak cicho
W wieczorną porę, przysiądę
Nie płacz, nie tkliwiej wśród tęsknot
Grzeją się o mnie dwie stopki
Po lewej stronie indygo
Pokrzywolistne, dwa dzwonki
Zwykła, maleńka jest miłość
Słyszę, jak biją w las — komu
Zielone serca przylistków
Kołderką tulę, odziomki
Mam panaceum... I wszystko
Dla ciebie skracam się w kroplę
Czerstwieję w słońcu, w twej dłoni
Ciało jest chlebem, ty zbożem
Aż czas mnie w słońcu zasłoni
https://poezja.org/utwor/170641-mamanocka/
Komentarze (26)
Wersja z komentarza zdecydowanie przyjemniejsza i
przystępniejsza.
Dziękuję za czytanie.
To wiersz o dzieciach indygo i nieco innej koncepcji
życia i śmierci.
Sople nikną podobnie jak bochen chleba.
Można tak czytać:
czasami słowa
topnieją jak sople
jak cicho z wieczorną porą
przysiądę
nie płacz, nie tkliwiej, nie tęsknot
grzeją się o mnie
dwie stopki
po lewej stronie indygo
pokrzywolistne dwa dzwonki
zwykła, maleńka jest miłość
słyszę jak biją w las
komu
zielone serca przylistków
kołderką tulę odziomki
mam panaceum
i wszystko
dla ciebie
skracam się w kroplę
czerstwieję
w słońcu, w twej dłoni
ciało jest chlebem
ty zbożem
aż czas mnie śmiercią
zasłoni
Przeprasza, jeśli to zbyt dziwne, pewnie winny jest
Baczyński, którego wczoraj czytałam:
"Czy umiesz zasnąć? Dziś obłąkany poeta
powiesił się w czarnym krzyku zamiejskich sosen,
a trupa kukły woskowej przy wiatru fletach
deszcz po ulicach długo ciągnął za włosy.
Śpij,
przecież cicho".
Wiadomo, Baczyński to Baczyński ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Agrafko - spójrz proszę na wiersz, zbyt wiele osób
widzi, że coś jest nie końca tak. Ja np. w 1 strofie
widzę mankament. Jeśli tak miało być, to nie rozumiem.
Na ciekawą nockę się natknąłem,
ona podobno wiary dotyczy,
dłuższą chwilę się zastanawiałem,
niby coś wiem lecz część mózgu milczy.
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam życząc miłego tygodnia :)
Witaj,
zdecydowanie znowu zagmatwałaś...
Jeśli chcesz - bądź wola...
W drugim wersie ma na początku być ją? czy są?
Pozdrawiam serdecznie i prosze o wybaczenie za
szczerość...
Przeczytałem wiersz, potem komentarze i nadal nie
wszystko rozumiem. Przede wszystkim nie rozumiem o co
chodzi w ostatniej zwrotce. Wrócę tu za jakiś czas,
może mi się otworzy klapka w mózgu, albo ktoś mądry to
skomentuje...
z zaciekawieniem przeczytałam
Pierwsze wersy wyrażają podwójne znaczenie "słowa,"
natomiast kolejne strofy czytam w również w układzie
wersów 1-3 i 2-4. Dziękuję za czas poświęcony mojemu
felietonowi i rzeczowy komentarz.
Życzę udanego dnia.
Bóg jest zbożem, człowiek chlebem. Ale na drodze do
chleba ziarno się zanieczyszcza, lub do wypieku dodają
niewłaściwe dodatki. Rezultat znamy.
Z zainteresowaniem przeczytałem.
Pozdrawiam. :)
Agrafko a gdzie dziadkonocka, co spływa potem po
grzbiecie
bo lepsze grzać małe stópki, niż nóg od znoju
cierpnięcie.
Pozdrawiam, miłego dnia.
z podobaniem pozdrawiam