Mamo
Ten wiersz dedykuję mojej Mamie,której wiele razy sprawiwam przykrości...
Mamo to Ty mnie urodziłaś...
i jednocześnie się do mnie zraziłaś...
To Ty mnie pierwsza pokochałaś...
i małą, słodką dziewczynkę
zaakceptowałaś...
Lecz ja nie byłam tego warta...
a przecież nigdy nie zostałam odparta...
Tyle przykrości Ci wyrządziłam...
od pewnego czasu wciąż się złościłam...
Nie jestem już słodką Karolinką...
słodziutką i miłą dziecinką...
Babcia nazywała mnie ptaszynką...
dla Niej też byłam słodką dziewczynką...
Lecz umarła...
Przez pare miesięcy byłaś marna...
Ja nie wierzyłam...nie chciałam...
wtedy jeszcze dobre serce miałam...
Lecz zmarniałam...
Jak to się stało?
czy Twoje dziecię mało miłości zaznało?
Nie wiem i dociekać nie będę...
Ale wiem, iż Twoje serce...
Zawsze dla mnie otwarte będzie...
Dedykuję go też wszystkim matkom,które cierpią przez swoje córki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.