Mamo.
Kiedy będę blisko, dotknę twojej ręki,
a ty mnie ukochasz i weźmiesz w ramiona.
Opuszczą mnie żale i te ziemskie męki.
Ja, twoja córeczka, to ja mała Bronia.
Tak mi ciężko mamo, czas szybko umykał.
Spoczywaj w pokoju. Tęskno mi do ciebie.
Trzymam mój różaniec, na tych koralikach
modlę się za ciebie, za twe miejsce w
niebie.
Przytul moich braci, przytul moje
siostry.
Masz ich już przy sobie, ja odwiedzam
groby.
Dwa lata nie byłam, bo był zakaz ostry.
Nad światem szalały virusy, choroby.
Ale jest ktoś w kraju, co grobów dogląda,
to najmłodsi bracia, a twoi synowie.
Przyjeżdża też córka, często tam
zagląda.
Przychodzą sąsiedzi, nasi kuzynowie.
Obok siebie mamo masz męża, dwie córki.
Tak bardzo pragnęły spocząć obok ciebie.
Moje lata lecą, jak piłeczka z górki.
Jak Pan mi pozwoli to cię spotkam w
niebie.
Komentarze (40)
Przepięknie i wzruszająco.
Pozdrawiam :(
Piękny wzruszający wiersz, wypełniony miłością i
tęsknotą. Pozdrawiam czule:)
Bardzo wzruszający wiersz...kiedyś się
spotkacie...pozdrawiam cieplutko Broniu
Mama zawsze nas wysłucha, nawet gdy już Jej nie ma
wśród żywych.
Wzruszający, piękny wiersz.
Serdecznie pozdrawiam
Piękny, poruszający najwrażliwsze struny, wiersz.
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia życząc.
wzruszająco dla mamy.
Serdecznie dziękuję za komentarze dla: wolny duch
janusze.k
Jerry M.
Do tej pory jeździliśmy z modlitwą, lampionem i
kwiatami pod cmentarny krzyż. Teraz tu na cmentarzu
spoczywają dwie osoby. Serdecznie pozdrawiam.
O Mamie mozna tylko cieplo i to jest w twoim wierszu.
Pozwoli, pozwoli.
Pięknie, wzruszająco Broniu.
Dobrego dnia życzę, Broniu.