MAO... lub czynie
w Lubczynie
ludzie nie bronią
swoich dzieci
padają na kolana
przed władzą magistratu
uchwała (prawo)
nie można kochać
wierzycieli
sztandary szyte na miarę
(dzisiejszych czasów)
uczą kłamać
jak na pochodzie majowym
nie wierzę
dać się tak
garstce usztywnionych
personalnie znienawidzonych
pozostało
ostatnie słowo
pozycja
w której
umierasz
i dzwony w kościele
(B)
autor
burass
Dodano: 2009-10-20 00:01:24
Ten wiersz przeczytano 643 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
burass żałuję ,że nie przeczytałam,, go ""nocą...
co mam dodać hy ? nie zostawiłeś miejsca na dodanie!
bardzo dobry wiersz. szkoda ,że tak mało ludzi go
rozumie !?/albo boi się ?! a może nie chce go
zrozumieć!?/albo hy hy ? zobacz na ilość punktów i
na komentarze . nic dodać nic ująć.pozdrawiam
serdecznie..
Kolana mają inne miejsce, by z nich korzystać, ale
ludzie we władzy widzą rodzaj bożka, który przecie i
głuchy, i bezduszny. Temat wart wiersza, ale, ile
podobnych (ostatnio) życie nam w zastraszającym tempie
multiplikuje. Podobnie patrzymy na rzeczywistość,
pozdrawiam.
jaka polityka takie rodzą się dzieci :) dobry przykład
u Ciebie .
Smutkiem powiało... (sztandary szyte na mirę "miarę"?)
Bardzo dobry,wymowny wiersz,smutna
rzeczywistość.Pozdrawiam serdecznie.
smutne jak bezsilność z braku odwagi Wiersz ma wymowę
protestu + Pozdrawiam:)
no burasie jesteś wielki-takie życie