marionetka
ja dziewczynka z obrazka
ja drewniana marionetka
Siedze na sofie
z workiem na głowie
przede mną blady świt i horyzont
za którym nie ma nic
skrzywiona w swej psychice
nie wiem...lecz stwierdzam...
odrywam szwy
by dalej móc iśc
otwieram spierzchniałe usta
by życ
nie mówie nic
wędrując przez blady świt...
autor
Plinka
Dodano: 2006-05-21 15:43:31
Ten wiersz przeczytano 425 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.