Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Martwy sezon

I biegnę obwiązany jedwabnym szalem,
Który bez pomocy wiatru na tle odrapanych ścian powiewa,
Tak biegnę bez końca ciemnym korytarzem
W kamienicy przy Kamiennej 16,
Która ruinę przypomina,
Biegnę by wybiec z tego barłogu

Po kilku względnie długich chwilach
Sam prezentując się jak wypluta ślina
Znajduję się już przed tą niczym zgwałcona kamienicą,
By oznajmić wszystkim swoim wyrazem twarzy
Swój kuriozalny stan

Stoję w październikowym deszczu
Pod podziurawionym niczym spleśniały ser
W lodówce mojego przyjaciela daszkiem,
Chyba tylko po to, by po chwili
Wykrzyczeć na całą ulicę – cholera!
Po tym jak ten sam pijany taksówkarz
Oblewa mnie wodą wjeżdżając po pijaku
W tą samą kałużę co zawsze

I – Matko Boska.. – myślę sobie
Kiedy jesienny czas przestanie mnie dotykać
Swoimi, długimi i brudnymi łapskami,
Niczym skąpany tą samą paskudną pogodą
Co w dniu urodzin sąsiada
Drapię się po głowie myśląc jaki dzień dziś mamy,
Ogłupiały wczorajszą nocą
Jeszcze z wielkim trudem przypominam sobie
Jakie czarne ślady stóp zostawiła na ścianach mojego mieszkania,
A głos jej przebiega wszystkie kręte drogi
I zawsze hucznie triumfuje swe zwycięstwo
Uderzając w moją głowę i burząc przetłuszczone włosy,
Tym samym dociera do mnie, że zaczął się
Kolejny martwy sezon.

Dodano: 2008-10-06 12:37:00
Ten wiersz przeczytano 644 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Bez rymów Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »