Marzenia na mchu
mchy porosłe drzewa
dlaczego kochacie je
z jednej tylko strony
zielonością zdobiąc pień
leżę pod nimi marzę w swej
ludzkiej małości trącana
palcami opadających liści
niczym struny zielonej gitary
zapadam w nostalgię dnia
jesiennym karmię się dżdżem
nasiąkając jak gąbka
wszystko kroplami spijam
zmiękłam łez nie szczerząc
pościel wokół wilgotnieje
pławi mnie w luksusie zmierzchu
nazywając przyjaciółką
zaparzam wątku rozmowę ciepło
garnuszka biorąc za dobrą monetę
ubieram skarpetki i patrzę w stronę
mchu który świtu przyklejony
niebawem przywita się ze mną
Komentarze (12)
Bardzo obrazowe, klimatyczne wersy.
Pozdrawiam cieplo. :)
mchu który do świtu - może lepiej by było, lez nie
szczerząc - tutaj nie wiem, nie znam słowa :-)
szczerząc zęby, albo szczerząc jako szczerość. może
być. Wiersz jest ciekawy, marzenia, druga strona,
sennie, trochę strasznie bo "zapowiedż przywitania się
z mchem.
Piękny wiersz.
Magiczne rozmaezenie i metaforyka.
Urocze rozmarzenie, pozdrawiam ciepło.
Dawno nie zaglądałam do Ciebie. Pod wrażeniem.
Uroczy wiersz. Pozdrawiam.
Piękne miłosne rozmarzenie w jesiennym
klimacie...Pozdrawiam Grusanko i życzę miłego
piątkowego wieczoru :)
ciekawe skojarzenie- mech z drzewem żyją w symbiozie.
Urocze rozmarzenie w jesiennej scenerii i nastroju.
Pozdrawiam serdecznie w zadumie:)
Przepiękny, rozmarzony wiersz o miłości!
Stworzyłaś niepowtarzalny klimat... wersy czule
zapadają w serce.
Poezja, którą odbieram przeczuciem...
Serdecznie pozdrawiam, zachwycona Twoim wierszem!
Wiersz wyraża uczucia nostalgii i uwięzienie w
chwilach wypełnionych rozmyślaniami. Zawiera
malownicze opisy jesieni, które oddają siłę i piękno
natury wraz z uczuciami człowieka w tle. Przenosi
czytelnika do świata marzeń i refleksji.
(+)