Maska
"Ludzie mówią, że nie mamy duszy, ludzie mówią, że nie znamy łez, lalki z drewna przecież nic nie wzruszy, lalka nie ma serca, czy to prawdą jest...?"
Czuję się jak marionetka, na scenie teatru
życia...
Spętana tysiącem niewidzialnych nici...
Krępują mój każdy, nawet najmniejszy,
samodzielny ruch...
Z trudem się poruszam...
Noszę maskę, aby nikt mnie nie poznał...
Z każdym dniem zrastam się z nią coraz
mocniej...
Ja i ona - to jedno...
Męczę się z tym... Chcę się jej pozbyć,
lecz to nie takie proste...
Czy mogę Ci zaufać?
Nie zranisz mnie?
Maska zdjęta... Jestem teraz czysta, jak
łza...
Dziwnie się czuję... Bez niej jestem taka
bezbronna...
Boję się...
A Ty ciągle jesteś w swojej masce...
Powinnam była Ci zaufać?
Czy może zgubiła mnie moja naiwność?
Zresztą... To już nieważne...
Błagam, tylko mnie teraz nie skrzywdź...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.