Mąż, czy nie mąż...
Dzisiaj na dobranoc zostawiam dla Was moje świeżutkie erekcjato, prosto spod pióra
/Erekcjato - ośmiozgłoskowy brachykolon, ze
średniówką po czwartej sylabie. Rymy
nieregularne/
Mąż, czy nie mąż...
Tak, jak ten cień - był ze mną wciąż,
spał, jadł, się śmiał i szedł krok, w
krok.
Tak dzień, po dniu był przy mnie tuż.
Jak bard mi grał mój walc do snu.
Jak wieszcz mi plótł co noc moc słów,
lał do nich miód, wplótł żar i moc,
woń bzów, słód ust i zew dwóch serc.
Chciał dla mnie być jak druh i mąż,
wciąż przy mnie trwać, aż po sam grób.
Wznieść nas do gwiazd - na szczyt, po
kres.
Nie raz, nie dwa rzekł mi - no wiesz...
- Żem ja jest naj - z tych naj, naj,
naj.
Co dzień pęk róż u stóp mi kładł.
Dla mnie chciał kraść zbiór gwiazd co
noc.
Świat chciał też dać, wznieść dla nas
dom.
By dać mi cześć przez próg doń wnieść.
Już miał być ślub - ktoś grał nam Marsz
i dzwon już bił... ksiądz stał u drzwi,
gdy zbladł i padł mój mąż, nie mąż,
choć nie bon ton, lecz znikł i już.
Gdzież on się zmył - dziś nie wie nikt.
- Że co? - Że łgał, że kpił jak mistrz,
bo miał w tym cel i ty to wiesz...
Dzban wód wciąż lał na młyn co dzień.
Nie wart jest łez ten cham i zbir.
Że chcesz, by sczezł i zdechł ten bies,
za to że śmiał, ot tak, mnie zwieść.
A niech go czort na ruszt już gna,
by spiec go w mig na wiór raz dwa...
- Co to, to nie - nie życz mu źle.
On nie był drań, ni kpiarz, czy łotr,
choć prysł jak sen, lecz ja to wiem,
że gdzieś tu jest ten mąż, nie mąż...
Toż on ci mój - na bank jest mój.
Nie życz mu źle i nie mów nic.
Choć dał mi w kość nie raz, nie dwa,
nie chcę by sczezł, czy zmarł mój
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
wiersz
Ty-y. dn:15.02.2022 r.
/wanda w./
Komentarze (37)
Kolejny raz klaniam sie. Powod?...
Mistrzowskie wykonanie. :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Podziwiam Cię za tę arcytrudną formę jaką jest
brachykolon.
Świetne erekcjato, na dodatek brachykolon. Gratuluję,
dobrej nocy życząc, Wandziu.
super, mile nas zaskoczyłaś,
pozdrawiam serdecznie:)
Świetnie - gratulacje :-) :-)
Erekcjato jak dla mnie prześwietne!!!
Pozdrawiam serdecznie :)
wiersz???? hahaha...w życiu bym się nie spodziewała
takiego zakończenia...świetne ere,
brachykolon...mistrzostwo!
Pozdrawiam z uśmiechem Wandeczko:)