ME NA DŻER
z dedykacją dla S.
pusta maska
rozklejona po mieście
korytarzem wzroku
zdradzona
brunatną prawdą
płynie ludzkość
chłodem nieugięta
inna łajba
inna rzeczywistość
odmienna puenta
za szklaną kratą
miota się w umyśle
zaciemniony dziś
wczoraj pastor istnień
wracaj!
z objęć
studiowanej wrogości
umykaj czym prędzej
padnij przed sobą
stop!
wdepnij sercem
w egzystencję
przyjacielu
nikogo
lubię Cię chyba ;)
autor
chaka
Dodano: 2005-08-07 12:09:54
Ten wiersz przeczytano 819 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.