Mezalians
Jastrząb misję miał zbójecką
nad kaczuszki krętą rzeczką.
Tam oboje się poznali
i wzajemnie pokochali.
Gdy kolejna przyszła wiosna,
kaczka jajo w związku zniosła,
że po cichu, bez obrączek,
szybko rozpadł się ten związek.
Jastrząb dalszej chciał kariery,
kaczka inne ma maniery,
nawet jajo rozbić chciała,
lecz sposobu nań nie miała.
Z jaja wykluł się ka-strząbek,
przykry życia miał początek:
w rodzie kaczek był jastrzębiem,
za co lanie brał po gębie.
Ka-strząb dziwną ma naturę:
z utęsknieniem patrzy w górę
gdyż charakter ma jastrzębia
co się z kaczym nie zazębia.
Komentarze (14)
:)...Z humorkiem...
;-) i takie są skutki mezaliansów ;-) fajnie napisane
:-)
niby mezalians a gen ka z jastrzębia przetrwał
Pięknie:)
można to również podpiąć do życia, nie wszystko się
zazębia i wychodzi wszystko na wspak
No masz chłopie talent :) Super wiersz:)
Ciekawie ujęta sprawa złego lokowania uczuć.
Pozdrawiam.
Dobry wiersz nie tylko dla dorosłych . Wiele nauk w
nim .
No wreszcie uśmiech mam na twarzy, co nie znaczy, że
umknęło mi przesłanie. Zazdroszczę lekkości pióra.
ciekawy punk widzenia, podoba się;)
Fajny z lekkim humorem,ale w przełożeniu tego na
prawdziwe życie wcale wesoło nie jest:) Pozdrawiam
Bardzo fajnie! Można tu znaleźć coś z każdej półki
zycia, od góry do dołu! Pozdrawiam!
jak w przyrodzie tak i życiu mezalians powstaje w
ukryciu ...pozdrawiam ciepło
powiało humorem,ciepły przyjemnie go przeczytałam
taka forma wiersza bardzo mi odpowiada. Lekki,
śmieszny i o życiu...pozdrawiam