miara
ile Ty mi, ja Tobie wielokroć...
Miarą wartości kogoś dla kogoś,
może być słowo, może być pomoc.
Dla mnie tą miarą jest kontakt wszelaki.
jeden w miesiącu to jest nijaki.
Dwa w miesiąc o niczym nigdy nie mówią.
A raz w tygodniu to tylko słowo,
wypowiedziane w wielkim pośpiechu.
Dwa w tydzień, to gra,
pytanie czy warta grzechu.
Trzy to już bliska musi być osoba.
Cztery, co dodać? to tedy droga :)
Pięć ty kochankowie z sobą mają,
a sześć to jesteś u progu raju.
Siedem to jeśli nie firmowe,
to kochaj i pochylaj głowę :)
Ilość kontaktów ma znaczenie,
bo czym jest bycie bez istnienia?
czym jest cisza, a czym rozmowa,
pęka już moja strapiona głowa.
Jedno wiem, i jedno rozumiem,
gdy brak kontaktu to serce płonie,
i spali się szybko bo nic go nie zgasi.
I wtedy kontakt traci na masie,
nie ma znaczania czy raz czy trzy.
Poprostu to chyba nie ja i nie Ty...
wymiana myśli, słów, ocen, kontakt to to co jest niezbędne do istnienia. Samemu, to można sobie buty zawiązać, i to też nie zawsze....
Komentarze (1)
Ciekawy... pozdrawiam :)